Zakwita forsycja i wierzba.
Warto przyjrzeć się z bliska popularnym baziom, zwanym również kotkami. Jakże różną, w zależności od stopnia dojrzałości, przybierają postać. To srebrzą się na tle błękitnego nieba,
a gdzieniegdzie już pomiędzy miękką szarością pojawiają się żółte pręciki,
to znów stroszą jakby przestraszone…
Za kilkanaście dni te same bazie wyglądają znów inaczej…
Udało mi się “złapać” w obiektyw aparatu gości, przysiadających co chwila na wabiących ich zapachem nektaru pręcikach.
Na leszczynie zanim pokryje się zielenią liści, pojawiają się najpierw charakterystyczne kwiatostany.
Zwinna jaszczurka cichutko przemyka między suchymi jeszcze źdźbłami trawy.
Swą jasną barwą przyciąga wzrok skromny podbiał. Jego kwiatuszki jak małe słoneczka odwracają swe korony do światła.
Lubię delikatne kwiaty sasanki, które i po zrzuceniu płatków stanowią ozdobę ogrodu.
Kwitną narcyze i żonkile, które są symbolem nadziei.
Niewątpliwą ozdobą ogrodów wczesną wiosną są tulipany. Zachwycają różnorodnością barw i kształtów.

Nazwa tulipan pochodzi od perskiego słowa dolbend, które oznacza materiał, z którego upina się turban, przypominający kształtem kwiat tulipana.
W moim ogrodzie są i drzewa owocowe. Gdy w pełni kwitnienia powieje lekki wietrzyk, spadające białe płatki wyglądają jak śnieg.
Królową wiosny nazwałabym magnolię. Jej kwiaty są przepiękne. Takie dumne, zdawałoby się silne, oryginalne. Kwitnące drzewo magnolii przyciąga wzrok każdego, kto je dostrzeże.
Każda cząstka przyrody rozwija się w stosownym dla siebie czasie i tempie. Obserwując rozwijające się młode pąki drzew, krzewów i kwiatów, co dnia dostrzegamy, jak stopniowo przybierają właściwe sobie kształty. Widać to choćby na przykładzie bzu, czy sumaka. Niedługo zakwitnie czarna borówka…
Pięknie wygląda też kwitnąca mahonia. Kiście kwiatów o intensywnie żółtej barwie wspaniale prezentują się na tle ciemnej zieleni liści.
Wiosna dla mnie to także i zapachy, przede wszystkim bzu i konwalii. Gdy zakwitną, przynoszę je do domu i wstawiam w wazony. Te drobne białe dzwoneczki cudownie pachną, a są takie skromne. Być może to, co piszę jest banalne, zwykłe i oczywiste, ale piszę tak, jak myślę i czuję. A zapach bzu i konwalii po prostu uwielbiam.
To właśnie jest fascynujące. Wiosną kolory otaczającej nas natury są intensywne i świeże. Często nie przyglądamy się roślinom, szczególnie kwiatom, z bliska uznając, że wiemy jak wyglądają. Owszem, ogólnie wiemy jak wygląda hiacynt, czy stokrotka, ale gdyby ktoś zapytał nas o szczegóły, chyba byłoby nam trudniej je wymienić. Ktoś powie, a po co mam je znać? No właśnie, po co? Odpowiedzmy sobie sami na tak postawione pytanie. Ileż zaskakujących szczegółów możemy odkryć, gdy spojrzymy na kształt płatków korony, pręciki, listki itd.
Niezwykłe i zaskakujące nieraz jest połączenie barw kwiatów. Tworzą one czasem ciekawe wzory.
Przyjemnie jest rozkoszować się zapachem zieleni, kwiatów, zwłaszcza po deszczu, gdy wilgotne powietrze wzmaga ich woń. Wtedy to można dostrzec “świat” w kropelce wody.
Natomiast będąc gdzieś na otwartej przestrzeni unieśmy wzrok i spójrzmy w niebo. Białe obłoki przybierają nieraz ciekawe kształty.
Wiosna nastraja nas bardziej pozytywnie do otaczającego świata i ludzi. Częściej się uśmiechamy, chętniej wychodzimy na spacery. Po prostu chce nam się żyć. Postarajmy się pielęgnować w sobie tę wiosenną świeżość jak najdłużej i korzystajmy z daru jakim jest obcowanie z tak różnorodną i piękną przyrodą.
Zapraszam na drugą moją stronę, która jest lepsza jeśli chodzi o kompozycję. Tutaj zdjęcia wyglądają, jak gdyby były nieco nieprecyzyjnie wkomponowane w tekst, ale jak widać nie radze sobie czasem z nimi. Tak więc zapraszam na www.inka.tychy.pl