21 września 2008

Dolny Śląsk - Zamek Książ

Wybierając się do Książa warto zasięgnąć informacji na jego temat, by świadomie wybrać miejsca, które chcemy zobaczyć. Dobrze również zarezerwować sobie odpowiednią ilość czasu, by nie spieszyć się zbytnio, a spokojnie cieszyć oczy widokiem kolejnych części zamku. Ktoś porównał go ze statkiem płynącym po zielonym morzu. Uważam, że to porównanie jest bardzo trafne. Tak właśnie z daleka wygląda Książ.

Kompleks zamkowo-pałacowy w Książu to trzeci pod względem wielkości tego rodzaju obiekt w Polsce (po Malborku i Wawelu). Zbudowano go na wysokiej na ok. 400 m n.p.m, otoczonej z trzech stron jarem skale, toteż majestatycznie wznosi się nad okolicą. Jego położenie, wielkość, jak i stylowo wyposażone wnętrza sprawiają, że każdy, kto tutaj zajrzy jest oczarowany. Posiada ponad 400 pomieszczeń, których kubatura wynosi ok. 150.000 m3.

Ja Książ najpierw zobaczyłam na zdjęciach, następnie w Parku Miniatur Zabytków Dolnego Śląska.

Mimo, iż była to "tylko" miniatura, już wtedy zrobił na mnie wrażenie. Dbałość o szczegóły architektoniczne była tu nadzwyczaj duża. Koniecznie musiałam go zobaczyć! Gdy stanęłam przed Budynkiem Bramnym wiedziałam, że za chwilę ujrzę coś wspaniałego, coś, czego się nie zapomina... i miałam rację.

Idąc pomiędzy oficynami powoli zbliżałam się do Dziedzińca Honorowego.

Wstępu nań bronią, podobnie jak na zamku w Pszczynie, lwy.

Można przysiąść na jednej z wielu ławeczek i dokładniej przyjrzeć się rzeźbom okalającym teren dziedzińca.

Moją uwagę zwróciła zadbana zieleń, ale wkrótce miałam się przekonać, że najciekawsze w tym temacie było jeszcze przede mną. W końcu stanęłam przed głównym wejściem.

Miałam do wyboru kilka tras zwiedzania. Wybrałam zwiedzanie indywidualne, by móc swobodnie poruszać się po zamkowych wnętrzach i mieć na to tyle czasu ile zechcę. Wchodząc schodami na pierwsze piętro, byłam ciekawa tego co tam zobaczę.

Korytarze stanowiły przedsmak tej uczty, która właśnie się zaczynała.

Weszłam do reprezentacyjnej Sali Maksymiliana. Swą nazwę zawdzięcza osobie Konrada Ernesta Maksymiliana Hochberga. To jemu zawdzięczamy część barokową zamku (1718-1732). Jest to jedyna, wiernie zrekonstruowana sala Zamku Książ. Na uwagę zasługują dwa kominki z czarnego włoskiego marmuru.

Umieszczone nad nimi lustra miały rozpraszać światło, które za sprawą witrazy w oknach dawało kolorowe refleksy. Nad drzwiami dostrzegłam trzy balkoniki. Niegdyś to tam było miejsce dla dworskiej kapeli. Posadzka jest także marmurowa, dwukolorowa.

Każdy element tej sali jest godny uwagi, m.in. plafon z malowidłem o tematyce mitologicznej, medaliony, płaskorzeźby portalowe, kolumny, czy też żyrandole. W ciszy korytarza szłam dalej. W następnej sali trafiłam na wystawę poświęconą księżnej Daisy.

Z podziwem dla jej urody przyglądałam się licznie zgromadzonym tu fotografiom, ukazującym ją i jej bliskich w różnych okresach życia. Następna sala zwróciła moją uwagę ciepłym wystrojem.

Kolejna część zawierała kolekcję trofeów łowieckich.

Teraz pokażę Salę Konrada, która była kiedyś salą balową. Zniszczona podczas przebudowy zamku, nie odzyskała już swojej świetności. Dziś możemy oglądać jej barokowy wystrój.

Uroku dodają jej duże, jasne okna, kominek i przestrzeń, jak na byłą salę balową przystało. Tutaj także znalazłam zdjęcia rodziny Hochbergów.

Zachwyciła mnie kolejna sala, jedna z większych na zamku, a mianowicie Sala Balowa.

Przechodząc dalej zatrzymałam się przy Czarnym Dziedzińcu.

Jak widać, cześć elewacji stanowi surowy kamień. Podczas dokonywanej w ubiegłym stuleciu przebudowy, jedną ze ścian wyłożono czerwonym piaskowcem i umieszczono na niej herby właścicieli Książa, co widać po prawej stronie zdjęcia.

Teraz trasa zwiedzania prowadzi w dół.

Teraz widzę ogrom tej historycznej budowli. Naprawdę robi wrażenie.

Następnym, a jednocześnie ostatnim punktem mojej trasy zwiedzania są tarasy, których byłam bardzo ciekawa. Jest ich w Książu aż 12. Są one charakterystycznym elementem zamku. Zajmują obszar ponad 2 ha. Rozmieszczone są na kilku poziomach. Największym z nich jest Taras Zachodni, leżący przy ścianie o neorenesansowej fasadzie. Wśród zieleni dostrzegamy tutaj trzy fontanny, z których najbardziej okazała jest centralna - włoska.

Następny, Taras Kasztanowcowy, swą nazwę wziął od rosnących tam drzew. Ograniczają go dwie kamienne balustrady.

Jest interesujący ze względu na wbudowaną w tę część zamku kopię norynberskiej kamienicy Pellera oraz część pięknej fontanny Donatella.

Poniżej znajduje się wg mnie najpiękniejszy, Taras Różany. Nazwa pochodzi od rosnących tutaj wielu gatunków róż.

Jest tutaj wbudowana w skałę sześciostopniowa kaskada fontannowa. Po jej obu stronach stoją rzeźby autorstwa A.G. Hoffmanna. Uosabiają one: wspaniałomyślność, pokój, stałość i stateczność. Ciekawie prezentują się krzewy bukszpanu posadzone w symetryczne wzory w kształcie serc.

Najniżej usytuowany jest Taras Wodny. Znajduje się tutaj 27 fontann, co dobrze widoczne jest z wyższego poziomu.

Mnie spodobał się również Taras Bogini Flory, dawniej Ogród Rozkoszy. Jest to miejsce dla romantyków, szukających takich właśnie zakątków, w których można oddać się marzeniom.W tle widzimy Basztę prochową.

Jest najbardziej efektowny ze wszystkich tarasów. Uwagę przyciąga piękna włoska fontanna, otoczona interesującymi kompozycjami roślinnymi. Zadziwia wspaniała precyzja uformowania tak zawiłych nieraz kształtów.

Z żalem żegnamy tarasy i ostatni raz wchodzimy w bramy zamku, by ciemnym, mrocznym korytarzem podążać w kierunku wyjścia.

Po drodze mijamy Karczmę Rycerską, w której można zjeść co nieco w atmosferze godnej zamku pełnego tajemnic.

Wracamy na Dziedziniec Honorowy, by jeszcze raz przyjrzeć się umieszczonym wokół niego rzeźbom.

Licznie ustawione tu ławeczki, jakby zapraszały, by usiąść, odpocząć i zachwycić się pięknem tego miejsca. Tutaj czujemy się tak, jakby czas przeniósł nas wstecz o kilka stuleci, przez co wydarzenia i ludzie związani z zamkiem stają nam się o wiele bliżsi. Nie są już tylko postaciami z publikacji książkowych, uśmiechającymi się na starych fotografiach. Chodząc ich śladami, wręcz "dotykając" przedmiotów ich codziennego użytku w jakiś sposób empatycznie możemy stać się choć przez chwilę księżną Daisy, czy też Hansem Heinrichem XV. Jakże realia ich życia odbiegały od naszych, ale przecież też byli ludźmi z krwi i kości. Podobnie jak my, mieli emocje, słabości i ... marzenia.

Na zakończenie powinnam wspomnieć o tym, co każdy szanujący się zamek powinien mieć, czyli o duchach. Podobno od czasu do czasu pojawia się na zamkowym dziedzińcu myśliwy ze sforą psów, a po korytarzach przechadza się młoda dziewczyna w białej sukni. Pojawia się zawsze przed burzą, bo zginęła w dniu swego ślubu od uderzenia pioruna. Jej widok zapowiada nieszczęście. Jednak zjawą, która budzi pozytywne emocje jest "Stokrotka", czyli niegdysiejsza pani na zamku Książ, księżna Daisy. Przechadza się po swoich ulubionych tarasach w pięknym naszyjniku z pereł. Jeśli ją spotkacie, nie przeszkadzajcie jej. Niech spaceruje w spokoju, snując wspomnienia z czasów, gdy jako osoba o niezwykłej urodzie i wdzięku była ozdobą tego miejsca.

Jeśli ktoś nie był osobiście na zamku, być może widział go w filmach, które były kręcone w jego wnętrzach. W 1968 r. powstał tutaj film pt. "Hrabina Cosel", natomiast w 1976 r. - "Trędowata".

Gośćmi zamku Książ było wiele znamienitych osób, m.in.:

1748 – Fryderyk II, król Prus
1784 – Książę Stanisław Poniatowski, bratanek króla Stanisława Augusta
1800 – Fryderyk Wilhelm III, król Prus
1816 – Księżna Izabela Czartoryska
1820 – Książę Antoni Radziwiłł
1830 – Wilhelm I, Król Prus, Cesarz Niemiec
1838 – Mikołaj I, Car Rosji
1838 – Zygmunt Krasiński
1846 – Edward Dembowski, przywódca Powstania 1848
1855 – Henryk Wieniawski, kompozytor
1905, 1913 – Winston Churchill, Premier Wielkiej Brytanii

Tym razem nie piszę tutaj o historii Zamku Książ, ponieważ jest ona bardzo obszernym tematem. Zainteresowanym, jak toczyły się losy tej niezwykle interesującej posiadłości proponuję zajrzeć na stronę, na której znajdą to, czego szukają.

Mapka dojazdu do zamku: http://www.ksiaz.ivc.pl/hotel/mapka.html

Lista gości Książa pochodzi ze strony: http://www.turysta.apsik.co.uk/artykuly.php?id_artykuly=398